Polska musi być państwem obywatelskim, zdecentralizowanym i opartym o terytorialną,
a nie resortową, organizację kraju i społeczeństwa. Samorząd stał się trwałym
elementem ustroju. Dziś trudno nawet byłoby wyobrazić sobie, jak Polska mogłaby
funkcjonować bez niego. A właśnie w Polsce samorządność może odnosić szczególne
sukcesy. Jesteśmy bowiem społeczeństwem pełnym inicjatywy i zdolnym do zrywów
i wysiłku. Trzeba tylko pozbyć się bierności odziedziczonej po PRL-u i stworzyć
warunki, aby te inicjatywy były właściwie ukierunkowane i zharmonizowane. A temu
właśnie ma służyć samorząd.
Ale samorząd wymaga naprawy, i to naprawy w wielu dziedzinach. Trzeba z jednej strony
pomóc społeczeństwu w samoorganizacji, a z drugiej wyzwolić je z gorsetu biurokracji,
partyjniactwa i korupcji. Wymaga to ambitnego programu naprawy państwa i przedstawienia
wizji ustroju, do którego zmierzamy.
Właśnie wizja przyszłego państwa i społeczeństwa powinna być przedmiotem debaty
publicznej i poszukiwania kompromisu, który mógłby zapewnić poparcie jak najszerszej
opinii publicznej. Bo bez poparcia społeczeństwa żadnych zmian się nie przeprowadzi.
Tymczasem nasi politycy robią wszystko, aby ludzie nie wierzyli w ich dobrą wolę.
Zniszczono - i z zapałem niszczy się dalej - nie tylko indywidualne autorytety, ale w
ogóle wiarę w państwo i zdolność do jego właściwego funkcjonowania. To z kolei
powoduje, że ludzie nie chcą w jego naprawie uczestniczyć. Mamy więc zamknięte koło
niemożności. Jeśli tego koła nie przerwiemy, będzie się ono toczyć jedynie w dół.
195 stron, miękka okładka