Prezentujemy Państwu książkę George'a Jonasa
"Monachium. Zemsta" (oryginalny tytuł Vengeance). Jest już o niej
głośno za sprawą Stevena Spielberga, który na jej podstawie nakręcił film
"Monachium". Autorem zdjęć jest wybitny polski operator, pracujący w
Hollywood, Janusz Kamiński.
"Monachium. Zemsta" jest prawdziwą opowieścią o
prowadzonym przez Mossad izraelski (komando Komitet X) pościgu za ludźmi
odpowiedzialnymi za masakrę jedenastu izraelskich sportowców podczas olimpiady w
Monachium w 1972 roku. Wiadomość o ich śmierci była szokująca. Będąc pod wrażeniem
grozy tych wydarzeń, które wzbudziły falę międzynarodowego współczucia, Golda Meir,
ówczesna premier Izraela zdecydowała, że najwyższy czas uderzyć w samo serce
palestyńskiego terroryzmu.
Grupa specjalnie wyselekcjonowanych agentów została przeszkolona, by
wytropić i zabić przywódców OWP odpowiedzialnych za tę oraz inne, niedawno
popełnione zbrodnie. "Monachium. Zemsta" to emocjonujące sprawozdanie z tej
operacji. Książka opowiada o tym, jak agenci z całą bezwzględnością przystąpili do
dzieła, tropiąc wyznaczone cele i przeprowadzając precyzyjnie zaplanowane egzekucje.
Odsłania jednak również drugą stronę medalu - straszliwy paradoks polegający na tym,
że legalna władza w desperackiej walce przeciw terroryzmowi ucieka się do taktyki
swoich przeciwników.
Avner, główny bohater opowieści był młodym, zaledwie
dwudziestosześcioletnim agentem, gdy został mianowany dowódcą specjalnej grupy
operacyjnej. Jego najwyższymi kwalifikacjami okazały się stalowe nerwy i wrodzony
talent przywódczy. Grupa, która ulokowała się w Europie, musiała zerwać wszystkie
kontakty z Izraelem, dysponując jednak nieograniczonymi funduszami na uzbrojenie oraz
informacje.
Jest to historia, której nie sposób się oprzeć. Wciąga nas
dramatyzm każdej precyzyjnie zaplanowanej egzekucji. Obserwujemy nieuniknione potknięcia
i meandry losu, które ostatecznie doprowadziły do zakończenia operacji, która
zakończyła się skandalem, ponieważ zabito w jej wyniku niewinnego Marokańczyka.
To, że Avner całkowicie utracił wiarę w sens misji, a po jej
przerwaniu odmówił powrotu do Izraela sprawiło, że był ścigany tak przez
terrorystów, jak i przez ich przeciwników. Nie ulega wątpliwości, że za wszelką
cenę powinien on zachować anonimowość, lecz jego historia, uwiarygodniona przez wiele
źródeł, jest zbyt nadzwyczajna, by pozostała nie opowiedziana.
Dzięki tej porywającej książce czytelnik ma szansę poznać bliżej
autentyczne wydarzenia, które zainspirowały twórców "Monachium".
Film Spielberga jest przedmiotem sporego zainteresowania prasy i
wzbudza wiele kontrowersji. Pisarz Jack Engelhard, autor "Niemoralnej
propozycji" po obejrzeniu filmu powiedział: "Ponoć to Żydzi założyli
Hollywood. Jeśli prawdą jest to, co twierdzą niektórzy, że rządzimy filmowym centrum
świata, oto dowód na to, że utraciliśmy panowanie. Utraciliśmy Spielberga. Spielberg
nie jest już naszym przyjacielem."
Konsul generalny w Los Angeles Ehud Danoch uznał film za
pretensjonalny i sztuczny. Uważa, że zawarto w filmie próbę podsumowania konfliktu
palestyńsko-izraelskiego w nieprawdziwych stwierdzeniach.
Spielbergowi w promocji filmu pomagał Eyal Arad, człowiek, który
uczestniczył w rozmowach na temat Gazy. Zorganizował on pokaz filmu dla wdów po
sportowcach, którzy zginęli w wyniku ataku. Doceniły one wysiłki reżysera, który
starał się w sposób bezstronny przedstawić konflikt palestyńsko-izraelski.
O filmie dużo się dyskutuje zwłaszcza w Izraelu, gdzie budzi
mieszane uczucia. Najczęściej reżyserowi zarzuca się rozmijanie z prawdą,
przekłamania faktów. Sam Spielberg w wywiadzie dla Timesa tak skwitował te opinie:
"Nie demonizuję ani Izraelczyków ani Palestyńczyków; mój film jest wołaniem o
pokój". Tak czy owak jego najnowsze dzieło jest faworytem wśród pretendentów do
tegorocznych Oscarów. Duże szanse na statuetkę w kategorii zdjęcia ma Janusz
Kamiński.
Kilka słów o autorze książki
George Jonas jest zamieszkałym w Toronto pisarzem i dziennikarzem. W
swej twórczości wiele uwagi poświęca kwestiom związanym z Bliskim Wschodem,
zwalczaniem terroryzmu i prawem. Oprócz trzynastu książek, z których trzy okazały
się światowymi bestsellerami, napisał także trzy sztuki sceniczne. Jest także
twórcą albo współtwórcą ponad dwustu programów fabularno - dokumentalnych,
zrealizowanych dla Canadian Broadcasting Corporation. Należy do nich miedzy innymi
wyróżniony wieloma nagrodami cykl The Scales of Justice emitowany w latach 1981 - 1996.
Jako dziennikarz współpracuje z Daily Telegraph, Saturday Review, National Review,
The Wall Street Journal oraz United Press International.
Najkrótsze recenzje
"Książka pełna wymownych szczegółów niczym obraz
Breughela"
Ken Follet, NEW YORK TIMES
"Oto historia naszych czasów"
MAIL ON SUNDAY
"Niezwykła i fascynująca"
GUARDIAN
Wyimki z tekstu
Było to u schyłku 1981 roku. Mój wydawca zapytał mnie, czy
zechciałbym spotkać się z kimś, kto ma do opowiedzenie interesującą historię. Po
serii dosyć skomplikowanych ustaleń doszło do spotkania w jednym z miast Ameryki
Północnej. Do niewielkiego biura przyszedł osobnik, od którego usłyszałem relację z
największego epizodu potajemnej wojny, jaką Izrael wypowiedział terrorystom.
Opowiedział mi o działaniach grupy odwetowej, utworzonej w odpowiedzi na masakrę
sportowców izraelskich, która miała miejsce w Monachium w 1972 roku.
Mego wydawcę, zanim jeszcze nas skontaktował, ujęła wiarygodność
tego człowieka. Sam odniosłem podobne wrażenie po naszym pierwszym spotkaniu, które
pozwoliło mi uzyskać nieco rozeznania. Było dla nas oczywiste, że rozmawiamy z
izraelskim agentem, który powrócił do służby po okresie uśpienia. Pierwszym, jakiego
było nam dane poznać.
W porównaniu do bogatej i eleganckiej linii, jaka charakteryzuje
najnowocześniejsze uzbrojenie piechoty, Kałasznikow ma wygląd przysadzisty i solidny.
Ów karabin szturmowy oficjalnie oznaczony jako AK 47, skonstruowany rzekomo przez
syberyjskiego chłopa, obrósł legendą jako najpopularniejsza broń międzynarodowego
terroryzmu. Jest prosty i toporny. Kolba i chwyt pistoletowy tego mierzącego 88
centymetrów karabinu wykonane są z ciemnobrązowego drewna. Matowo szary metalowy korpus
zawiera mechanizm spustowy i zamek, a u dołu znajduje się wygięty lekko do przodu
łukowaty magazynek. Mieści on trzydzieści naboi kalibru 7.62 mm, krótkich ołowianych
pocisków z penetrującym rdzeniem stalowym. Użyty na krótkim dystansie może dosłownie
przeciąć człowieka na pół.
Dnia 5 września 1972 roku kilka takich karabinów wyjęto z
nasączonych smarem opakowań. Zabrało je ze sobą ośmiu terrorystów z organizacji
"Czarny Wrzesień", którzy wyruszyli pod adres Connollystrasse 31. Mieszkali
tam izraelscy sportowcy zakwaterowani w wiosce olimpijskiej. O godzinie czwartej nad ranem
zauważono ludzi przechodzących przez dwumetrowe ogrodzenie siatki drucianej, nikt jednak
nie domyślał się, że są to fedaini. Wielu islamskich terrorystów określa siebie
właśnie tym pochodzącym z języka arabskiego słowem, które znaczy tyle, co
"człowiek ofiarny". Miejsce, do którego wdarli się na teren wioski
olimpijskiej, znajdowało się niespełna pięćdziesiąt metrów od kwater Izraelczyków.
Ośmiu idących powoli i ostrożnie mężczyzn potrzebuje jednej do dwóch minut, by
pokonać taki dystans. Jednak dopiero po dwudziestu pięciu minutach terroryści przy
użyciu wytrycha otwarli drzwi prowadzące do przedpokoju w apartamencie numer 1. Wciąż
pozostaje przedmiotem spekulacji, czy korzystali oni z czyjejś pomocy na terenie wioski
olimpijskiej.
Pierwszym, który usłyszał podejrzane odgłosy, był sędzia
zapaśniczy, Yossef Gutfreund, ważący prawie 125 kilo potężny mężczyzna. Przez
chwilę mógł zastanawiać się, czy to nie hałasuje jego współlokator, trener Mosze
Weinberger, który uprzedzał, że wróci później. Jego czujność wzbudziły jednak
dobiegające zza drzwi stłumione szepty. Krzycząc po hebrajsku
"niebezpieczeństwo" skoczył na otwierające się powoli drzwi, co
zaalarmowało pozostałych mieszkańców.
(fragment prologu)
427 stron, miękka oprawa