Czy mozna w tym samym utworze pokazac dramat, rozterki kobiety imieniem Wanda, na
która zwalila sie jak najwieksze nieszczescie wojna, czyniac ja wdowa, kobiety, której
celem jest nie konspiracja, lecz wychowanie urodzonego podczas okupacji dziecka, a
równolegle z tym opisac decyzje polityczne i wojskowe, wreszcie dramat generala
Sikorskiego, który zaczal orientowac sie, ze sprawa polska stanowila przeszkode w planach
porozumienia sie Churchilla, Roosevelta ze Stalinem? I pokazac w szeregu wyrazistych
scen dylematy, w tym tragiczne, drugiego przywódcy Polaków,
"Grota"-Roweckiego?
Czy mozna sledzic losy Jana, dawnego oficera Flotylli Pinskiej, potem wieznia
sowieckich obozów, który, uniknawszy Katynia, zostaje zolnierzem elity elit,
cichociemnym, by zginac na ulicach Berlina w pojedynku z innym Paulem von Buchendorfem, a
równoczesnie pokazac final hitlerowskiego szalenstwa?
Można. Świadczy o tym powieść Imiona wojny, nawiązująca do znanej czytelnikom
powieści Imiona honoru, ocenionej przez krytykę jako fresk polityczno-obyczajowy z
zaskakującą fabułą, barwnymi postaciami i ciekawymi szczegółami.
"W Cieniu jaskółki Zdzisław Romanowski napisał o tym, jak Wielka Polityka
wkracza w życie zwykłych ludzi. Tak bardzo zwykłych, że istnienia Wielkiej Polityki
wcześniej nie podejrzewali. (...) Inaczej jest w Imionach honoru: tu mamy do czynienia z
próbą równoległego pokazania losów zwykłych ludzi i dojrzewających decyzji
gabinetów, które za kilka miesięcy, tygodni, potem dni i godzin, wydadzą wyrok na
czyjeś miasto, dom, plany zawodowe, karierę naukową, a także pierwszą miłość,
ciszę wiejskiego popołudnia, ulubioną klacz i porcelanowy serwis..."
Agnieszka Czachowska, "Twórczość"
"Jak to dobrze, że istnieje jeszcze u nas taka proza - z rozmachem skrojone
epickie freski historyczne, w których losy jednostek naturalnie wyrastają i splatają
się z losami wielkich zbiorowości, z dziejami narodów i państw kreślonymi z
dbałością o historyczną rzetelność i obiektywizm".
Grzegorz Wiśniewski, "Sprawy Wschodnie"
Zdzisław Romanowski - urodzony w 1932 roku, w Pińsku. Ukończył
filologię polską na UAM w Poznaniu. Zawodową pracę dziennikarską rozpoczął w
tygodniku studenckim "Wyboje". Debiutował jako prozaik powieścią Porwane
życie (1969). Z szeregu innych powieści jego autorstwa duże zainteresowanie wywołały
(wydane pod pseudonimem Adam Wald) Godzina przeznaczenia (1994) i Czas intrygi (1995)
mówiące o okresie powstania "Solidarności" i intrygach w jej zwalczaniu, w
tym reakcji Kremla, a Cień jaskółki (2001), powieść opisującą dzieciństwo w
Pińsku, wysoko ocenił Ryszard Kapuściński. Wydane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo Imiona
honoru (2007) Janusz Odrowąż-Pieniążek nazwał w "Rzeczpospolitej"
wielowątkową powieścią polityczno-obyczajową.
412 stron, oprawa miękka