|
RÓWNOŚĆ I NIESPRAWIEDLIWOŚĆ DLACZEGO PIKETTY NIE LUBI BOGATYCH?
GWIAZDOWSKI R. wydawnictwo: FIJORR, 2016, wydanie Icena netto: 40.10 Twoja cena 38,10 zł + 5% vat - dodaj do koszyka Równość i niesprawiedliwość
Dlaczego Piketty nie lubi bogatych?
Rozmaite zagadnienia ekonomiczne na przemian zyskują i tracą na popularności w
zależności od aktualnych polityczno-intelektualnych nastrojów. Obecnie, w dyskusjach na
temat gospodarki, na absolutnym topie jest „problem” nierówności społecznych, o których
znów zrobiło się głośno po publikacji książki o kontrowersyjnym tytule Kapitał (ze
skromnym dopiskiem „w XXI wieku”), autorstwa Francuza, Thomasa Piketty’ego.
Piketty, którego rodzice byli Trockistami (choć deklarują, że zmienili poglądy
polityczne zanim narodził się młody Thomas), reprezentuje typową dla współczesnych
socjalistów postawę: Jako że poprzeć socjalizmu wprost nadal nie wypada, przyznaje on
wyższość gospodarki rynkowej nad centralnie planowaną. Po tym jednak dodaje, że wolny
rynek ma niestety pewne wady, które wymagają interwencji państwa. Następnie
przedstawia rzekome zawodności rynku, proponuje „postępowe” reformy i…
I wychodzi z tego wszystkiego system, który z wolnym rynkiem ma niewiele wspólnego, za
to z socjalizmem – wiele.
Piketty wyjątkowo nie lubi bogatych. Generalnie uważa, że mają za dużo i
chciałby im trochę pozabierać. Tym bardziej, że – jego zdaniem – bogactwo bogatych
hamuje rozwój gospodarczy i przyczynia się do ludzkiej biedy. Neguje tym samym prawo
Saya, że każda podaż ma swój popyt i tworzenie bogactwa samo w sobie wytwarza popyt ze
strony tych, którzy je współtworzą. Kwestie takie jak tworzenie bogactwa czy
produktywność nie mieszczą się w kręgu jego zainteresowań. Całkowicie pomija
związek rozkładu bogactwa z procesem jego produkcji. Wkracza w sytuację zastaną –
bogactwo istnieje, a jego rozkład jest bardzo nierównomierny – i oferuje swoją wizję
lepszego świata. Pytania skąd to bogactwo się wzięło i dlaczego jego rozkład
wygląda tak, a nie inaczej w ogóle nie zadaje.
Na szczęście zadaje je Robert Gwiazdowski w swojej najnowszej, niezwykle interesującej
i błyskotliwie napisanej książce, którą z dumą prezentujemy. Odpowiedź Autora, którą
podpiera on szczegółowymi danymi i statystykami, zdejmuje z nierówności społecznych
swoistą aurę mistyczności, która sprawia, że duża część społeczeństwa za ich
przyczynę uznaje „spisek bogatych”.
Otóż prawda jest taka, że równość i nierówność mają charakter moralnie
neutralny, zaś przyczyn nierówności na świecie było i jest multum, a co
najważniejsze – nierówności pełnią bardzo ważną, korzystną rolę w rozwoju
gospodarczym i poprawie standardu życia.
Więcej (i zapewne w ciekawszy sposób) opowie Państwu o tym profesor Robert
Gwiazdowski.
Wstęp
1. Rozkład nierówności
2. Gini
3. Pikettomania
3.1. Popytofilia
3.2. Kapitałofobia
3.3. Oszczędności, głupku!
4. O pochodzeniu nierówności
4.1. Natura i cywilizacja rodzą nierówności
4.1.1. Geografia
4.1.2. Cywilizacja
4.1.3. Biologia
4.1.4. Wiek
4.1.5. Małżeństwo
4.1.6. Wykształcenie
4.1.7. Szczęście
4.1.8. Podział pracy
4.1.9. Rywalizacja
4.1.10. Decyzje konsumentów
4.1.11. Niemoralność
4.2. Społeczna akceptacja nierówności
4.3. Nieakceptowalne nierówności
4.3.1. Władza
4.3.2. Dekompozycja własności
4.3.3. Wirtualne pieniądze
5. O zwalczaniu nierówności
5.1. Progresja podatkowa
5.1.1. Przerzucalność podatków
5.1.2. Nieskuteczność progresji
5.1.3. Niesprawiedliwość progresji
5.2. Państwo "marnotrawne"
6. Hipokryzja podatkowa
Zakończenie
227 stron, Format: 14.5x21.0cm, oprawa miękka
Po otrzymaniu zamówienia poinformujemy pocztą e-mail lub telefonicznie, czy wybrany tytuł polskojęzyczny lub
anglojęzyczny jest aktualnie na półce księgarni.
|